czwartek, 26 grudnia 2013

Świąteczna tęcza / Christmas rainbow

Może i buro za oknem, ale czas świąteczny, więc nie zaszkodzi dodać trochę kolorów życiu. Musiałam zrobić taką chustę, gdy zobaczyłam szal Bernadki. Zresztą sporo tęczowych prac widziałam w sieci i wszystkie uwielbiam. Ta chusta jest dla mnie szczególna, bo wełnę przywiozłam dawno temu z Estonii i chyba już zawsze będzie mi się kojarzyć z Tallinem. Nie wiem ile ważyła, był jeden motek, z którego została niewielka resztka. Doprzędłam trochę wełny czarnogłówki, pofarbowałam na rdzawopomarańczowo i do kompletu dorobiłam dwukolorowo wielki śmieszny beret. Nie miał mi kto posłużyć za model, więc takie zdjęcia muszą wystarczyć.

Wbrew oczekiwaniom tę wełnę da się nosić przy szyi, naprawdę mięknie po praniu, choć zachowuje szorstkość, a właściwie charakter.
Mam nadzieję, że święta przebiegają Wam w radosnej, rodzinnej atmosferze, czego z serca życzę :-)


3 komentarze:

  1. Efekt przepiękny! Fajnie tak przywieźć wełnę z daleka, są potem wspomnienia :) Pozdrawiam cały czas świątecznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny rozświetlający komplecik :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny komplet! Piękne kolory - takie najbardziej lubię :-) Beret idealny - świetny miałaś na niego pomysł.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń