środa, 16 lutego 2011

Faza chusty c.d./ Shawl phase

Ostatnio więcej robótek pozaczynałam niż pokończyłam. Rośnie stosik do przerobienia, rośnie sobie, co mnie wcale nie martwi i wyjątkowo nie przyprawia o wyrzuty sumienia. Szukając kolejnych pomysłów wpadłam na szal Annis. Skusił mnie tymi skróconymi rzędami: nowa dla mnie rzecz w chustach, wychwalana na blogach, więc trzeba było sprawdzić co w tym zabawnego.
 Zaczęło się od tego, że kilka rzędów sprułam, bo okazało się, że luźne nabieranie oczek (metoda knitting-on) nie zadziałało, szal nie naciągał się u dołu wystarczająco. W tym modelu trzeba NAPRAWDĘ luźno nabrać oczka. Poszperałam w zgromadzonej w sieci mądrości kobiet i znalazłam świetne video demonstrujące modyfikację metody long-tail cast-on (czy to ma jakąś polską nazwę?). Nabiera się nici na dwa druty, każdy z nich oplątując osobno, z czego tylko oczka z jednego drutu tworzą dalej podstawę dzianiny, a oczka z drugiego drutu stanowią właśnie ten niezbędny zapas nici na rozciąganie. Powstaje w efekcie bardzo rozciągliwy brzeg o wyglądzie hmm... normalnym, takim jak zazwyczaj. Jedyny niuans, na który trzeba zwrócić uwagę, to konieczność zostawienia długiego końca nici na nabieranie (żeby nie trzeba było pruć 200 oczek, których nabranie zajęło pół godziny, a zabrakło nici na kolejne 163). Jest to potwornie powolny sposób zaczynania, ale cudownie skuteczny.

Włóczka / Yarn: Kartopu Firenze Tiftik, 75% Acrylic + 25% Mohair, 525 m /100 g.
Zużycie 54 g / 54 g used
Druty / Needles: z żyłką 4 mm, do nabrania 5 mm / circular 4 mm, for cast-on 5 mm 
Włóczka została nabyta w biegu, bez chwili zastanowienia, a jak wiadomo pośpiech jest wskazany wyłącznie w przypadku... W każdym razie nie w tym przypadku. Nie wiem czemu nie włączyło mi się czerwone światełko, gdy czytałam skład włóczki: czujność uśpił mi dodatek moheru do całej masy akrylu, a pokusą był kolor, mój ulubiony. Fatalnie. Chusta zblokowała się tylko dzięki żelazku z parą. Sposób robienia nie przypadł mi do gustu: wolę kończyć robótkę 400 oczkami niż ją tak zaczynać. Powoli przybywa i tylko rzędy skrócone dają trochę rozrywki.
Z pozytywnych rzeczy: chusta ma dobry kształt, można ją sobie motać na szyi na wiele sposobów, jest praktyczna, nie za duża, nie za mała.

 Recently I started knitting more projects than finished. I am not particularly worried about it. Searching for new ideas, I came across the Annis shawl. I had to see what is funny about these short rows so praised by many bloggers.
In this model, you REALLY need to cast-on very loose. I had to frog first few rows after I had realized that the beginning is to tight. Knitters' wisdom accumulated in the network gave me a solution: a great video demonstrating the modification of the long-tail cast-on method. It is horribly slow method but wonderfully effective.
The yarn was acquired in a total absent-mindedness. Tempted by the color (my favourite) I turned a blind eye to high acrylic content, so no wonder that hot steam was necessary for blocking.
I was not extremely delighted with knitting this time: I prefer casting-off to casting-on if I have to work with almost 400 stitches. Work progressed slowly and short rows were the only thing I took some fun out.
Some advantages: the shawl is well shaped, it can be draped around your neck in many ways. It is practical: not too big, not too small, just right.

7 komentarzy:

  1. Przepiekna !!!!! :)
    Cudenko do podziwiania !!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo piękna!!!Fajnie, że można nosić ją na tyle sposobów. Piękny kolor i wzór! Pozdrawiam serdecznie :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. kolor ma faktycznie uroczy, nie dziwię się, że Cię skusił :)
    śliczna jest, nich się dobrze "mota"! ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękna ta chusta. Podziwiam, bo ja bym takiej nie umiała zrobić

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo elegancki szal i kolor całkiem, całkiem
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Po pierwsze, zdaje mi się, że po polsku long tail cast-on to po prostu nabieranie oczek z kciuka, ale ręki sobie nie dam uciąć.
    A po drugie, ja z kolei wolę zaczynać od mnogości oczek, które w trakcie roboty znikają. Chusty, w krótych przybywa oczek z każdym rzędem działają na mnie demotywująco ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. witam! śliczna chusta! właśnie się zabieram za annis i tak tu trafiłam :) dzięki za linka do sposobu nabierania. Ruszam rozejrzeć się u Ciebie!

    OdpowiedzUsuń