Swoje trochę odleżał, ale w końcu powstał. Co prawda ładniej się prezentuje na ludziu, no trudno, konstrukcję chyba widać dobrze. Dziecko wybrało sobie taki model po przeglądzie prac Nory Gaughan - Ametista była pierwowzorem. Z tym, że sweter miał być zielony, nie zapinany, bez kołnierza i z innym wzorem we wstawkach dolnej części :-)
Włóczka / Yarn: Jeans - YarnArt, 55% cotton, 45% acrylic.
A rozmiaru drutów nie pamiętam, brałam jakie pasowały :-)
Góra robiona w jednej części, dół też jednoczęściowy, więc mało było zszywania, co jest niewątpliwą zaletą. Żeby tył był dłuższy, zastosowałam rzędy skrócone.
Widok z boku powyżej, a poniżej lariat zrobiony przez Dziecko.
I trochę indiańskich kolczyków, które mnie ostatnio wciągnęły:
Green coat based on Ametista by Norah Gaughan - a special order of My Child. Quite a lot of modifiations made: different colour, different pattern, no buttons, no collar. Some short rows in the skirt made it a bit longer in the back part.
And some indian earrings that I've made lately.
Sweter fantastyczny ,kolor również!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Cudny sweterek.Nigdy w życiu nie potrafiłabym takiego zrobić:(
OdpowiedzUsuńZgadzam się sweterek przepiękny!!!Cudny ma ten ogon!!!
OdpowiedzUsuńA kolczyki wyglądają jak łapki stworków :) Pozdrawiam serdecznie!!
Sweter cudny , taki oryginalny z tym rozkloszowaniem na dole :)
OdpowiedzUsuńA ręczną biżuterię uwielbiam , więc Twoja mi sie bardzo podoba :))