poniedziałek, 15 czerwca 2015

Spódnica, sandały i skarpetki / Skirt, sandals, and socks

Spódnica to wcale nie taka spódnica, bo ma dwie warstwy, z czego spodnia warstwa to spodnie, szerokie jak tylko się dało. No a wierzchnią warstwę widać, a jedyne czego nie widać, to kieszenie w szwach bocznych. 
Całość uszyłam na specjalne zamówienie dziecka. Wygląda prosto, ale okiełznanie takiej ilości szyfonu wcale nie było takie łatwe. Ten materiał żyje własnym życiem podczas mierzenia, krojenia, szycia, przymiarek. Uwierzcie, że to baaardzo bogate życie wewnętrzne :-) 
Tkaninę wybrałyśmy przez internet; metr o szerokości 150 cm kosztował zawrotne 5 zł, zaszalałyśmy i w spódnicę poszło w sumie 5 metrów. Dziecko zadowolone, ja też, bo przy okazji nabyłam nowe umiejętności:
Czy widzicie ten piękny brzeg, wąziutko i równiutko obrębiony? W starej maszynie znalazłam stopkę do obrębiania, posłuchałam dobrych rad i zadziałało. Faktycznie, wymaga trochę wprawy, ale w życiu bym tak szybko nie obszyła 6 metrów ślizgającego się materiału, super wynalazek. A najfajniejsze, że wcale nie taki nowy, bo stopka którą u siebie znalazłam, pochodzi z kilkudziesięcioletniej maszyny na korbkę. Nasze (pra)babki umiały się tym posługiwać. Ciekawe że moja mama, która kończyła w latach 60-tych kursy krawieckie nie używała nigdy takiej stopki, a sporo szyła. Gdyby nie internet, nie wiedziałabym do dziś do czego służy ten gadżet. 
W szwach bocznych zastosowałam baby seam, i to był strzał w 10-tkę! Nie zrobiłam zdjęcia, ale jeśli macie do szycia szyfony albo inne delikatne, cienki tkaniny, to baby seams są naprawdę wspaniałym rozwiązaniem: wąskie, dyskretne i eleganckie. Dla mnie to było rewelacyjne odkrycie, bo nie sądziłam że bez overlocka da się ładnie wykończyć takie cienizny. A da się. 
Nie powiedziałabym, że skarpetki pasują do takiej kiecki. Na zdjęciu pasują, to niech tak zostanie. Skarpetki są moje, a spódnica Dziecka, więc raczej mała szansa że będą razem noszone :-) 
Wracając do skarpetek, to od razu powiem, że to wersja eksperymentalna, edycja specjalna na lato. Zamiast standardowej mieszanki wełnianej zrobiłam je z mieszanki bawełny i poliakrylu (Cotton Soft YarnArt), cieńszej odmiany dość popularnej włóczki Jeans. W 100 gramach jest 600 metrów, czyli grubość całkiem przyzwoita, w sam raz na druty 2,25 mm. Wzór z głowy, a konkretnie ażur z jakiegoś wydruku, który mi wpadł pod ręce w odpowiednim momencie, no a konstrukcja jak zawsze, od palców w górę. Liczba oczek, dodawanie, ujmowanie, pięta etc. tak jak mi wypadało w przymiarkach. Pierwsze wrażenia są całkiem pozytywne, ciekawa jestem jak trwałe będą takie skarpetki. Na razie noszą się dobrze. 

Sandałki też należą do Dziecka, gdyby były w moim rozmiarze, to chętnie bym je przygarnęła.
Pozdrawiam!

5 komentarzy:

  1. A widzisz ! Trzeba próbować. :)
    Człowiek nawet nie wie, co posiada, albo jak może sobie poradzić, bo zasypywani jesteśmy nowinkami będącymi w sprzedaży i tylko to, bo nowe, wydaje się najlepsze. Takiej stopni nie mam (chyba, że w łuczniku po mamie, muszę sprawdzić, jak będę na działce), a tego tricku w szwach bocznych nie znam. Popatrzyłam teraz przelotnie, ale jakoś nie stykam dzisiaj należycie. :)
    Noooo 6 m szyfonu, podziwiam ! I też lubię takie okazje cenowe. :) Skarpetki mi się również bardzo podobają. Marzą mi się takie od dawna, ale jakoś nie zdecydowała się jeszcze, bo albo cienizny odpowiednio mocnej brak, albo odwalę znowu grubsze i tak leci. Kolor mają kapitalny.

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście chodzi mi o stopkę, że takiej nie mam. :)

      Usuń
    2. No właśnie przez lata nie zwracałam uwagi na te różne stopki i inne drobiazgi w skrzyneczkach narzędziowych moich maszyn. A tu się okazało, że całkiem przydatne skarby znajduję. Tą stopką szyłam już i na maszynie elektrycznej, i na korbkę, i chyba na korbkę jest lepsza kontrola nad podawaniem tkaniny, mimo że jedna ręka jest zajęta kręceniem korbą. W każdym razie jestem zachwycona nowymi możliwościami :-) A baby seams warto spróbować, przeczytać tutorial powolutku i jechać samodzielnie. Ładne są i łatwe też, tylko 3 razy trzeba przejechać każdy szew.
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  2. Wspaniała spódnica :-) Podziwiam Cię z całego serca, bo sama umiejętność szycia posiadam znikomą...
    Skarpetki rewelacyjne!
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdzieś mi wcięło odpowiedź, no to jeszcze raz: Dziękuję za miłe słowa :-) A nawet znikoma umiejętność szycia oznacza, że marszczoną w pasie spódnicę można spokojnie szyć z gwarancją, że się uda :-) Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń