niedziela, 21 lutego 2016

Niebieska plecakotorba / Blue backbag

Torba powstała na specjalne zamówienie Dziecka. Kupiłyśmy metr alkantary, metr podszewki, parę metalowych sprzączek. W zasadzie najpierw kupiłyśmy zestaw suwaków, ale się okazało że nie trafiłyśmy kolorem  i alkantary do suwaków się nie dobierze, więc trzeba było drugi raz biec po suwaki. Prawda, że te pasują całkiem nieźle? Sama dobierałam, a jak wróciłam to Dziecko kręciło nosem że przyniosłam suwaki kostkowe a nie żyłkowe, że takie toporne i sportowe. No niby tak, ale ostatecznie wyszło całkiem fajnie. Suwaki na zewnątrz są trzy: zamykający torbę, ten na bocznej ściance i jeden długi łączący uszy, które można rozpiąć i z torby robi się plecak.

Dziecko opracowało projekt w najdrobniejszych szczegółach, włącznie z wykrojem papierowym, wycięciem z tkaniny, prasowaniem, etc., poza tym służyło asystą przy szyciu. Dopóki się nie znudziło, oczywiście :-)
Środek torby zupełnie powala mnie na kolana, tkaninę znalazłyśmy w IKEI, naprawdę fantastyczna masywna, prześliczna bawełna, która doskonale się szyje. Nie da się pokazać na zdjęciach wszystkich kieszonek, a Dziecko zażyczyło ich sobie sporo, każdą na wymiar i każdą ze specjalnym przeznaczeniem, wiecie: klucze, telefon, notatnik, książka, A4 itd. Każda kieszeń i przegroda ma wobec tego dobrze przemyślane zapięcie: suwak albo zatrzask magnetyczny. I każdy suwak zapina się na jedyną słuszną stronę, co dla mnie miało znaczenie o tyle, że kiedy już spięłam szpilkami i siadałam do maszyny żeby zszyć, Dziecko podnosiło larum że spięłam nie te części, bo suwak się przecież ma zapinać na tylnej ściance na lewo. Kurczę, a ja myślałam że dobra torebka to taka, do której mi się wszystko zmieści i tyle. O, proszę poniżej przykład fanaberii Dziecka: boczna ścianka, kieszonka górna: notes. 
Ech, ale mi się torba udała. A lamówkę wszywałam pierwszy raz w życiu, taką ze sztucznej skórki i nawet równo wyszła. To już mój wkład projektancki, żeby nie było, że tylko Dziecko ma genialne pomysły.
No to teraz siądę, odpocznę i będę się podziwiać :-)
Pozdrawiam!


16 komentarzy:

  1. Majstersztyk!!! podziwiam pomysł, perfekcję i cierpliwość wykonania!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :-) z tą cierpliwością to tak nie do końca mi po drodze, dobrze że nie było nikogo blisko kiedy złamałam igłę do dżinsu i w którymś momencie się okazało że przesadziłam z ilością warstw do przeszycia :-)

      Usuń
  2. O matko... Niesamowita robota! Jestem pod wrażeniem! Takie detale i tak dopracowane... Naprawdę, podziwiam i chylę czoła!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nooo, dumna jestem z siebie :-) Dziękuję za dobre słowa. Jak się zazwyczaj czepiam swojej roboty, tak tym razem niewiele mam punktów zaczepnych

      Usuń
  3. Torba jest fantastyczna! Chętnie skorzystałabym z takiego projektu. Nawet odpłatnie. Zupełnie poważnie! Zawsze to początek dla młodej projektantki :)
    Czekam na odzew i pozdrawiam.
    Aneta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm, papierowych wykrojów Ci nie prześlę, bo trafiły do archiwum Dziecka. Mogę wysłać Ci zdjęcia rozpiski wymiarów, ale sporo trzeba sobie dopowiedzieć, bo właściwie umiejscowienie zapięć, położenie kieszeni ani sposób montażu nie są opisane, byłam instruowana na żywo w trakcie szycia. To co jest, to tylko (i aż) trochę trapezów, trochę prostokątów. Jeśli chcesz rzucić okiem, to podaj maila :-)

      Usuń
    2. No pewnie, że chcę!
      an.plon@onet.eu
      A kierunki zapinania zamków dośpiewam sobie w trakcie szycia ;)

      Usuń
  4. Bardzo ładna, pięknie uszyta. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, szyła się nieźle, bo posłuchałam mądrych rad i użyłam tkanin, które są łatwe w obróbce. Pierwszy kontakt ze sztucznym zamszem uważam za udany, będą następne :-)

      Usuń
  5. a gdzie jest mój wczorajszy wis pełen peanów dla Ciebie i torby ?!?
    Oczywiście musiałam wspomnieć o tym, że też o torbie myślę, ale teraz, to mnie powaliło. No i te lamówki ! Wszywałam raz tylko, własne i trochę mi to męczące było.

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no blogspot kapryśny bywa, zjada komentarze czasem. Własnych lamówek mi się zupełnie nie chciało robić, łatwiej kupić :-) Nawet nieźle się wszywały, tylko lepiej jednak użyć stopki kroczącej bo skaj się kiepsko przesuwa pod normalną stopką. Najgorsze były nawet nie same lamówki, ale wszycie uszu u góry, koło suwaka (i lamówek). Nie bardzo polecam ten model torebki do szycia właśnie ze względu na ten kawałek. Swoją kolejną uszyję jednak według prostszego wzoru :-)

      Usuń
    2. Wracam po roku i dalej wzdycham !
      Nie przypuszczałam nawet, że miedzy czasie natknę się w necie na kilka różnych wykonań bardzo, bądź mniej podobnych, ale zawsze opartych na zasadzie plecako/torby. I dalej podchodzę do samorealizacji, jak pies do jeża. :)

      Usuń
    3. Ta torba nadal mi się podoba, nie widać na niej za bardzo śladów zużycia, a jest używana dość intensywnie. Coraz częściej myślę o uszyciu takiej dla siebie, tylko kolor jakiś inny może. No i jednak na razie mam pół-uszytą torbę ze ścinków, takie trochę japońskie boro. Wypadałoby skończyć zanim zacznę następną.
      Ta plecakotorba jest na pewno fajna i praktyczna, warto uszyć :-)

      Usuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetna ta torba, bardzo oryginalny fason. Ja chcę taką bawełnę, przepiękna jest!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi :-) Po bawełnę to już wiesz gdzie zaglądać, a na żywo jest dużo ładniejsza niż na zdjęciu. Jeszcze (nie)jedną torebkową bawełnę w przecudnych kolorach widziałam w tym samym sklepie, a nie ma jej chyba w sprzedaży internetowej

      Usuń