sobota, 19 marca 2011

Sweter w kolorkach / Shawl collar sweater

Spadł z drutów jakiś czas temu, dzisiaj w końcu doczekał się zdjęć:
Powstał na specjalne zamówienie mojego dziecka, całkiem już dużego. W zasadzie wełnę kupiłam z myślą o czymś mniejszym dla siebie, ale żebranina dziecka okazała się niezwykle skuteczna. W końcu po co mi kamizelka-czy-coś, jak dziecku potrzebny jest 151 sweterek? Włóczki było oczywiście za mało, dokupić już się nie dało, więc znalazłyśmy na rękawy tę samą gatunkowo, ale inną kolorystycznie, co widać. Wzór został wybrany już rok czy dwa lata temu, zapisany w pamięci, teraz pozostało go tylko przystosować do wełny. Nie pamiętam skąd pochodził, mam tylko zdjęcie niebieskiego sweterka, bez żadnego opisu. Trochę go zmodyfikowałam, rezygnując z bardziej wzorzystych przodów, no i ilość oczek dobrałam według grubości nitki.
Pomocnym patentem okazał się warkocz przy kołnierzu, dzięki któremu całość ładnie się układa.

Jak wspominałam wcześniej, robiłam prawie nie używając igły: zszywałam tylko kołnierz z tyłu, reszta powstawała na okrągłych drutach, ew. na pięciu pończoszniczych. I tyle.
Rękaw zdecydowanie lepiej wygląda z ramieniem w środku, główka całkiem dobrze leży, jestem zadowolona.
Momentami przejścia kolorystyczne dawały mi w kość, trzeba było parokrotnie ciąć nić, żeby zacząć w odpowiednim miejscu, żeby np. przody wypadły symetrycznie. Tył sweterka jest robiony powyżej dolnego szerokiego ściągacza także ściągaczem, ale grubszym o dwa oczka. 
Mnie bardziej podobał się na etapie bezrękawnika, ale to w końcu nie mój wybór, robiłam, co mi kazali. Dziecko wygląda na zadowolone i o to w końcu chodziło.
Sama wełna okazała się niezwykle przyjemna w pracy, nie za gruba, nie za cienka, sprężysta, dawała równe oczka.
Włóczka/Yarn: Alize, Cashmira/Cashmira BD, 100% wełna/wool, 100 g - 300 m.
Zużycie/Used: prawie 600 g (400g korpus + 200 g rękawy)/almost 600 g (400 g body + 200 g sleeves)
Druty/ Needles: z żyłką i pończosznicze 3,5 mm circular and double pointed 3.5 mm.

It has been a special order of my almost grown-up child. A pattern was chosen a year or two ago, than I had to adapt it a bit to my yarn. I do not remember where it came from, I stored the only  picture of a blue sweater, without any description. 
As mentioned earlier, sewing was almost unnecessary: only the collar was grafted. And that's all. Sleeve looks much better with the arm inside, the head of sleeve is pretty well shaped, I'm glad.
The transition of colors gave me a hard time sometimes, I had to cut the thread a couple of times in order to start in the right point to obtain symmetrical fronts. 
I  liked the sweater more at the stage of the vest, but it was not my choice, I knitted what I had been told. The child looks happy and that's most important.
Wool itself proved to be extremely pleasant to work with, not too thick, not too thin, gave even and smooth stitches.

3 komentarze:

  1. Z tej włóczki robi się rewelacyjnie i wychodzi niesamowicie elastyczna tkanina!!!A sweterek wyszedł śliczny!!!Co by człowiek dał za taki sweterek jak miał 16 lat!!!;)

    OdpowiedzUsuń
  2. ale świetnie wyszło! warkocz przy kołnierzu - ekstra, czy to Twój patent?

    OdpowiedzUsuń
  3. malaala: Dziękuję. Zanim zaczęłam ten sweter, podziwiałam Twój, z tej samej wełny, tylko w innych kolorkach :-)

    Agata: Warkocz zapożyczyłam z oryginalnego wzoru, zawsze podziwiam takie sprytne rozwiązania. Nie bardzo rzucają się w oczy, a cieszą :-)

    OdpowiedzUsuń