sobota, 26 sierpnia 2017

Kombinezon - letni luz / Jumpsuit

Wszyscy mają, to musiałam spróbować jak to jest. Uszyłam kombinezon, włożyłam, pochodziłam i wsiąkłam, wygodniejszego ubranka chyba nie miałam jeszcze na sobie. Znaczy się wygodne, z wyjątkiem sytuacji, kiedy nie jest wygodne :-) ale o tym za chwilę. Najpierw przedstawię, ta-dammm:

Tkanina to coś niekoniecznie naturalnego; kreszowane, niemnące, szybkoschnące, lekkie, przewiewne i dość przyjemne w dotyku. Kupiłam z rok temu z myślą o szmizjerce, ale mi się odechciało, plany się zmieniły. Skoro nie wiedziałam czy polubię kombinezony, to jakoś nie żal mi było poświecić ten materiał. Miałam tego chyba koło 2,5 m i poszło wszystko, a nawet więcej. 
Wykrój pochodzi z majowej burdy (5/2017), model 126. Nic, że rozmiar plus, zmniejszyłam sobie na wymiar. Porobiłam kilka drobnych modyfikacji, przede wszystkim zmniejszyłam dekolt na szerokość 2 cm, na głębokość 3-4 cm. Wydłużyłam rękawki ok. 3 cm, bo mi się nie chciało skracać metalowych suwaków, które są wszyte w szwy na ramionach. Dzięki tym suwakom łatwo się wskakuje i wyskakuje z ubranka. Jak nie muszę to nie skracam metalowych zamków błyskawicznych, bo poprzednim razem jak to robiłam, po całym domu szukałam zacisku końcowego, który odpięłam, żeby usunąć kilka ząbków. A zacisk w ferworze walki gdzieś sobie pstryknął i poleciał w przestrzeń. Taki mały i wredny. Co ja się go naszukałam!
Burda przewidziała bardzo miłe listwy pod suwakami, żeby metal nie dotykał ciała, brrr.  I to był dobry pomysł. Cała góra góry jest uszyta z podwójnej warstwy tkaniny. Wykrój przewidywał aż 3,4 m tkaniny na całość, a ponieważ miałam o niemal metr mniej, to musiałam posiłkować się cienkim błękitnym batystem na spodniej stronie. Suwaki wszyłam pomiędzy dwie warstwy, bo nie widziałam powodu czemu listwy suwaków miałyby być widoczne od spodu, jak sugerował opis wykonania w gazetce. 


Wędrujący dekolt ujarzmiłam zatrzaskami na atłasowych tasiemeczkach. Wadą tego rozwiązania w przypadku kombinezonu jest konieczność odpinania dwóch dodatkowych elementów przy każdej operacji wejście-wyjście 😊 Policzmy: wiązany pasek, kryty suwak z boku, dwa suwaki na ramionach i dwie maciupkie zatrzaski. No ekspresowo się tego nie da wykonać, trzeba przewidzieć czas potrzebny na takie operacje i uzbroić w cierpliwość. 
Mimo wszystko JEST WYGODNIE!
No to jeszcze fotki z tyłu:


z jednego boczku:
z drugiego boczku:
Aha, z pozostałych modyfikacji: w pasie wszyłam gumę, tak jest wygodniej. Można śmigać. 
Co do wykroju, to mogę go z czystym sumieniem polecić, bardzo przyjemny do szycia, wygodny do noszenia. 
Pozdrawiam!

12 komentarzy:

  1. To poleciałaś teraz ! Poprzeczka tak wysoko, że nie doskoczę. :)
    Świetnie wyglądasz, a to wykończenie. Urzekły mnie te zamki na ramionach. Dopasowanie kratki - Majstersztyk !
    Mnie się kombinezony też podobają i tylko trochę w toalecie wydają się kłopotliwe, ale co tam. ;-)
    Zdradź tajemnicę, co tam pięknego wąchasz. ;)

    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :-) Nie powiem, trochę roboty było z szyciem, wszycie tych suwaków między narożnikami dekoltu i ramion między dwie warstwy tkaniny było nielekkie, ale wyszło dobrze. Aż mi żal że tak późno odkryłam jakie wygodne są kombinezony, a było czytać ze zrozumieniem jak inni o tym pisali :-)
      Właśnie kwitną mi białe floksy, bardzo późne. A lubię ich zapach, bo kojarzy się z ogródkiem babci - taki zapach z dzieciństwa :-)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Jest bajkowy wręcz, już się w takim zakochałam, wyglądasz super, kratka to hit sezonu. Oglądam zdjęcia w kółko i nie mogę się napatrzeć, aż mi przyszła wielka ochota na nowy kombi. Fakt, że trzeba się trochę pomęczyć przy zakładaniu ale samo chodzenie to wielka przyjemność. :)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale mi miło czytać takie pochwały :-) Długo się zbierałam do uszycia i w końcu stwierdziłam, że jeśli modelka plus wygląda w tym dobrze, to i mnie krzywdy taki fason nie zrobi. I dopiero jak założyłam to zrozumiałam czemu lubisz kombinezony :-) Pewnie że szyj! Ja jeszcze myślę jak ten wykrój przerobić na wygodne szerokie spodnie na swobodne okazje.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  3. No proszę jakie cudo uszyłaś, niestety ja jestem z tych co kombinezonu nie posiadaja, myśłałąm, że w tym roku się przekonam do uszycia, niestety nie wyszło, zobaczymy w przyszłości. Fajnie wszystko sobie przemyśłałaś :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę że warto uszyć choćby po to, żeby się przekonać czy da się polubić :-) Naprawdę trudno sobie wyobrazić wygodniejsze ubranie, polecam spróbować.
      Pozdrawiam serdecznie :-)

      Usuń
  4. Mam jeden nawet podobny i myślę czy nie zrobić z niego spodni:) Jakoś nie czuję się w nim. Twój jest przecudny może za sprawą zwężanych nogawek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też myślę o spodniach na bazie tego kombinezonu, takich wygodnych i luźnych. Właśnie te zwężane nogawki mi się podobają, no i wygoda totalna w noszeniu. Ale spodnie jeśli powstaną to jako osobny byt, nie będę ciachać kombinezonu :-) Pozdrawiam :-)

      Usuń
  5. Kombinezon to świetny wynalazek. Nie trzeba myśleć co do czego, zakładasz jedną rzecz i spokój. Twój wyszedł rewelacyjnie, bardzo mi się podobają te zamki na ramionach.
    Pozdrawiam Ania:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! I tak, też doceniam to że w kombi jestem ubrana od góry do dołu, bez zastanawiania się co do czego pasuje :-) Pozdrawiam :-)

      Usuń
  6. Świetny kombinezon. Bardzo oryginalny pomysł z zameczkami na ramionach, dodają mu dodatkowego uroku. Jaką funkcję spełniają zatrzaski przy dekolcie, na zdjęciach są niewidoczne. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :-) Zameczki były częścią wykroju, więc to nie mój wynalazek, ale są naprawdę wygodne, bez nich pewnie nie dałoby się jednak ubrać. Zatrzaski są w tych białych tasiemeczkach-pętelkach przyszytych na krawędziach dekoltu. Tasiemeczkę zapina się dzięki nim wokół ramiączka biustonosza, dzięki czemu nawet szersze dekolty nie odsłaniają czego nie trzeba i leżą stabilnie w każdej sytuacji. A wystających na widok publiczny części bielizny wyjątkowo nie lubię :-) Można kupić gotowe, wyszukuje się np. pod nazwą "przytrzymywacze ramiączek z zatrzaskiem" albo "shoulder strap retainers".
      Pozdrawiam :-)

      Usuń