niedziela, 10 maja 2020

Podomka w wersji kombi / Onesie, Burda 4/2020

Przyszła pocztą kwietniowa Burda i przeleżała nieprzejrzana z miesiąc. I tak wiedziałam co w niej jest, bo zawsze kilka tygodni wcześniej przeglądam zajawki pojawiające się w internecie. Jak już mi siły mentalne nieco wróciły i ją otworzyłam, to nie wiosenne sukienki przykuły uwagę, tylko workowaty kombinezon w kolorze burym (model 110, Burda 4/2020). No już chyba gorzej być nie może. Widocznie w tym stanie umysłu trzeba robić to, na co pojawia się jakakolwiek ochota.
Może nie widać, ale materiał to bawełniana zwarta surówka w kolorze naturalnym. Po uszyciu przymierzyłam, obejrzałam się i niezwłocznie wrzuciłam do gara z farbą. Wyglądało bowiem jak nie przymierzając bielizna, którą prezentują bohaterowie filmów z Dzikiego Zachodu, szykując się na uciechy w przybytku publicznym. No co ja poradzę, że tylko takie skojarzenia miałam? Zresztą po ufarbowaniu też inaczej się nie chce kojarzyć...
Przy okazji do farby trafiła później też wełna, którą uprzędłam chyba w innym życiu. Całkiem ciekawy kolor uzyskałam z mieszanki fioletu, brązu, czerni i szarości.
U dołu: surówka i surówka ufarbowana, u góry: wełna na coś (plan jest,  tylko realizacja nie wiem kiedy)
 Nie pomyślałam tylko o jednym: o tym, o czym nigdy nie zapominam, tj. że tkaniny się dekatyzuje zanim się je dotknie nożycami. No nie zdekatyzowałam. Wykroiłam rozmiar na styk, raczej mniejszy niż odpowiedni, bo przecież widać gołym okiem na zdjęciu w gazecie, że wisi na modelce. A po farbowaniu ziuuuuuu i dwa dodatkowe rozmiary uciekły. W sumie plecy są o 3 cm węższe niż powinny być według rozmiarówki, a nawet nie mierzyłam o ile się skróciły nogawki. A skróciły się, że hej.
 E tam, i tak je będę podwijać. Bo lubię.
Żeby od razu uciąć spekulacje: ten model nie wygląda lepiej z paskiem. To znaczy z przodu może trochę lepiej, ale z tyłu tragicznie. Nie należy tego robić, nie pytajcie. Nie bo nie.

 Widać te piękne białe nici na stebnowaniach? No widać. Udam, że tak miało być. Teraz już tak musi być, właściwie to nawet ładniej i ciekawiej wyszło. Ewentualnie można by sobie zakonotować na przyszłość, że nici poliestrowe nie przyjmują barwników tak jak bawełna...
 Jak widać mimo wszystko kombinezonik/podomka/worek* ma sporo luzu, można w nim siedzieć, schylać się i nicnierobić. To właśnie lubię w nim najbardziej.
Recenzja: to jest jeden z najszybszych modeli, jaki mi Burda podsunęła kiedykolwiek. Szyło się w mgnieniu oka, w zasadzie bezproblemowo, z lekkim zastanowieniem przy wykończeniu listwy zapięcia u dołu. Żeby było łatwiej, kieszenie z wypustkami zamieniłam na kieszenie w szwach bocznych. Zamiast pięciu zatrzasków przyszyłam cztery z lenistwa; tak wystarczy w zupełności.
Jest super! Polecam 😁

* - Dziecko promuje nazwę "kubraczek" ale kubraczek to chyba taki od pasa w górę tylko, nie?

9 komentarzy:

  1. Według mnie jest rewelacja, a dekatyzacja wyszła na plus, zachował się luz a wisieć nie musi i kolor bardzo fajny. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Jestem naprawdę zadowolona z tego kombinezonu: rozwiązuje trochę problem odzieży do śmigania po domu, do tego jest niekrępujący. I zabawny :-) Farbowanie to była niezła zabawa, nie spodziewałam się aż tak nasyconego koloru, ostatecznie taki mi się podoba, zawsze lubiłam burości, a Burda też podobny kolor proponuje.
      Pozdrawiam serdecznie :-)

      Usuń
  2. O ja !
    Od długiego czasu chciałam mieć takowe ubranko (nawet zakupiłam w sieciówce, ale taką misiowatą, sztuczniastą) i się zastanawiałam, jak można wykombinować dobry wykrój. A tu ! A Ty ! Proszę... na tacy ! Pięknie Ci !
    Kurcze, nie pierwszy raz lecimy na tych samych falach. To miłe. ;-)
    Pozdrawiam gorąco.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie misiowate sztuczniaste ubranko też już mam i nawet bardzo je lubię, bo mi w nim ciepło. Ale potrzeba było czegoś podobnego na cieplejsze dni, a ten wykrój z Burdy jest naprawdę dobry. Przymierzam się do drugiego na zmianę - nie wiem czy uszyję, ale materiał czeka jakby co. Myślę że wrzucę tym razem w jakąś czerwoną farbkę. Może jakiś nadruk albo wzorek zrobię.
      Uszyj, uszyj, fajny jest :-)
      Co do fal to też mam podobne odczucia :-D
      Pozdrawiam!

      Usuń
  3. To taka piżamka też...może być!

    OdpowiedzUsuń
  4. A wiesz, że masz rację? :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ładne uszytki i robótki, ogólnie ciekawy blog. Zazdroszczę talentu :-) Kiedy coś nowego?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za odwiedziny :-) Nowe rzeczy powstają czasem, ale ciężko się zebrać żeby je wrzucić tutaj. Jak coś mnie szczególnie ucieszy albo szczególnie rozczaruje, to na pewno się zmobilizuję :-)

      Usuń
  6. Świetny blog, piękne rzeczy. Dziękuję za wiele inspiracji, dzięki nim wróciłam do drutów i maszyny, wydałam masę pieniędzy na wełnę i tkaniny, ale warto było :) Pozdrawiam, Kasia

    OdpowiedzUsuń